O tej porze roku dynia króluje na straganach i kusi swoim wyglądem. I ja nie mogłam jej się oprzeć. Kupiłam dorodną, piękną i zrobiłam najprostszą rzecz na świecie, ugotowałam z niej zupę. Gęstą, aromatyczną, sycącą, po prostu pyszną. Na jesienne chłody to doskonała propozycją na obiad lub lunch dla zmarzniętych i wychłodzonych. Spróbujcie, mam nadzieję, że polubicie ją tak jak ja, polecam.
SKŁADNIKI
- kawałki pokrojonej dyni
- 2-3 marchewki
- kostki rosołowe
- 1 cebula
- łyżka masła do smażenia
- sól, pieprz, imbir do smaku
Dynię kroimy na połowę, wydrążamy środek z pestkami i obieramy ze skóry. Kroimy na nieduże kawałki. Marchew obieramy i kroimy na nieduże kawałki. Cebulę szatkujemy, szklimy na patelni na maśle i wrzucamy do garnka. Do garnka wrzucamy również marchew i pokrojoną dynię. Całość zalewamy wrzątkiem odmierzając ilość wody i na każde pół litra wody wrzucamy jedną kostkę rosołową. Wodą zalewamy tyle, żeby było jej troszkę ponad wrzucone do garnka warzywa. Gotujemy na małym ogniu aż warzywa zmiękną. Kiedy są miękkie, końcówką miksera z nożykiem blendujemy / ucieramy całość na krem. Teraz należy spróbować i ewentualnie doprawić do smaku solą, pieprzem a jak ktoś lubi pikantniej utartym imbirem czy ostrą papryką.
Grzanki z chleba tostowego lub bułki z żółtym serem kładziemy na dno talerza, zalewamy gorącą zupką. Na koniec możemy dodać kleksa ze śmietany lub gęstego jogurtu. I pozostaje nam już tylko zjeść to pyszne danko, smacznego!
Uwielbiam takie zupy! Ja ostatnio robiłam z cukinii. Pychotka.
OdpowiedzUsuńhttp://kitchensweetsandme.blogspot.com/